Zanim dotarliśmy na dwa skaliste choć zachodnio-tatrzańskie szczyty zwane Rohaczami, przeszliśmy przez bodaj wszystkie okoliczne miejsca z "Rohaczami" w nazwie... A więc Rohacką dolinę, Rohackie Stawy, Rohacki bufet i Rohacki Wodospad... o którym więcej poniżej ;)
Rohacki Wodospad zaszliśmy w dodatku co nieco... od tyłu bo od strony Doliny Spalonej, a nie od dołu czyli wspinając się z Doliny Rohackiej na próg Spalonej Doliny (na którym położone są Rohackie Vodopady - bo są dwa, ale na zdjęciach tylko ten bardziej "spektakularny"). Tutaj ostatnie zerknięcie w Dolinę Spaloną przed zanurzeniem się w smrekowy las i Grań Trzech Kop (na którą jeszcze wrócimy! ;)).
Wszystko jasne, zatem...
Tadam!
Po prostu rohacki prysznic :)
Ciao!
Rohacki Wodospad zaszliśmy w dodatku co nieco... od tyłu bo od strony Doliny Spalonej, a nie od dołu czyli wspinając się z Doliny Rohackiej na próg Spalonej Doliny (na którym położone są Rohackie Vodopady - bo są dwa, ale na zdjęciach tylko ten bardziej "spektakularny"). Tutaj ostatnie zerknięcie w Dolinę Spaloną przed zanurzeniem się w smrekowy las i Grań Trzech Kop (na którą jeszcze wrócimy! ;)).
Wszystko jasne, zatem...
Tadam!
Po prostu rohacki prysznic :)
Ciao!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz