poniedziałek, 31 sierpnia 2015

najlepsze zachody słońca.


Wyspa Sobieszewska. Chciałam tam pojechać odkąd dowiedziałam się o jej istnieniu ze zdjęć Karola Nienartowicza. Bo to polska wyspa, o której nie uczą w szkole. Bo leży w granicach Gdańska. Bo jawiła mi się jako oaza ciszy i spokoju. Bo stała się wyspą dopiero w połowie XIX wieku w wyniku pewnych burzliwych, wiosennych okoliczności przyrody. Bo z trzech stron opływa ją najdłuższa polska rzeka. Bo są tam szerokie plaże ciągnące się kilometrami, malowniczy pasm wydm, lasy i mimo tak małej powierzchni (tylko 35 km.²) aż dwa ptasie rezerwaty przyrody  zajmujące ok. 10% powierzchni całej wyspy. Bo pod względem liczebności jej czołowymi mieszkańcami są ptaki właśnie (setki gatunków!). Zachód słońca w takim miejscu musiał być magiczny... Zresztą zobaczcie sami!


















sobota, 29 sierpnia 2015

Orłowskie mewy.


Pierwszy bałtycki wpis na wgóręiwdół! 
Dzisiejsze bohaterki i bohaterowie to drugie (zaraz po parach ślubnych na sesjach plenerowych) najczęściej spotykane istoty na plaży w Orłowie. 
Enjoy! 
P.S. Polskie morze górą!
















czwartek, 13 sierpnia 2015

Skrzyniarki

Skrzyniarki czyli fragment grani Tatr Zachodnich pomiędzy przełęczą pod Salatynem (Przełęczą pod Dzwonem), a Spaloną. Są tam i widoki, i łańcuchy, i bliski kontakt ze skałą, i... ładne kwiatki  :) 
Enjoy!



Tatry Zachodnie z Salatyna. 

Po lewej Spalona (Kopa), po prawej Pachola.


Ostry i Siwy  Wierch.

Salatyn.

W dolinie widoczna górna stacja słowackiej kolejki Rohace - Spalena.




Spalona Kopa.

Pachola.

Skrzyniarkowe okoliczności.




Widoczek na wschód ze Spalonej.

Ciao!