Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #gorce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #gorce. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 marca 2015

zabawa w stare Gorce.

Gorce to takie góry, które bardziej niż każde inne pasmo kojarzą mi się w historią. Może za sprawą wielu  tablic informacyjnych, ścieżek edukacyjnych i szlaków dedykowanych Janowi Pawłowi II, który w przed-papieskich czasach wielokrotnie wędrował po Gorcach. Może za sprawą licznych pamiątek po działaniach wojennych i walkach partyzanckich z okresu drugiej wojny światowej. A może za sprawą burzliwych losów gorczańskich schronisk pod Turbaczem i na Starych Wierchach. Nie wiem, ale chciałam żebyście tego "gorczańskiego ducha przeszłości" poczuli oglądając obrazki z Gorców :) Enjoy!

Rabka Słone.
Bacówka PTTK na Maciejowej.
Schronisko na najwyższym szczycie Gorców - Turbaczu.
Szałasowy ołtarz na Hali Turbacz. Odbudowany w 2003 r. na miejscu bacówki, we wrotach której Karol Wojtyła odprawił 18 września 1953 r. mszę świętą podczas jednej ze swoich gorczańskich wędrówek.

Hala Turbacz, a po prawej Mostownica.
Hala Długa nieopodal schroniska na Turbaczu z bacówką (po prawej stronie zdjęcia), przy której latem prowadzony jest kulturowy wypas owiec oraz sprzedaż oscypków oraz słabo widocznym na zdjęciu (po lewej stronie u góry) dużym budynkiem dawnej owczarni.
Mogielica - najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, widoczna z Hali Turbacz.

sobota, 14 marca 2015

Rozdrożowicze.

Dzisiaj nie będzie o górach. Dziś będzie o ludziach, w myśl zasady "chcesz poznać człowieka - zabierz go w góry!". Zatem... Rozdrożowicze - uczestnicy zimowego, posesyjnego rajdu w Gorce organizowanego przez AKT Rozdroże. Walki o lepsze miejsce w 15-osobowym pokoju, śpiewanie do znudzenia "więc chodź pomaluj mój świat...", zdjęcia, karty, planszówki, długie (jeszcze) zimowe wieczory, no i wspólne chodzenie po górach. Słodko-kwaśno jak to w stadzie ;) Poznajcie się!

Kierownik wyjazdu.
Jeszcze jedno, nostalgiczne spojrzenie na naszego komendante :)
Kierownik wyjazdu vol.2. :)

czwartek, 5 marca 2015

Gorce.


Odkąd pierwszy raz pojechałam w Gorce kojarzą mi się one z mgłą, deszczem, błotem i brakiem widoków. Początkowo ten wyjazd też wpisywał się w niechlubną, gorczańską tradycję "chodzenia w chmurach" - odcinek głównego czerwonego szlaku beskidzkiego z klimatycznej bacówki PTTK na Maciejowej do wielkiego schroniska na Turbaczu przemierzaliśmy w gęstej mgle z widokami jedynie na rosnące tuż przy szlaku drzewa. A rejon szczytu Turbacza - smutno prezentujący się nawet przy słonecznej pogodzie z powodu wiatrołomów i martwych drzew - w tej aurze był jeszcze bardziej przygnębiający... Na szczęście następny dzień przyniósł poprawę pogody, ale to już historia na inny wpis :)












A o Gorcach - w ogóle i w szczególe - więcej już w następnych postach :)