Chopok jak przystało na dwutysięcznik jest kapryśny. W jednej chwili słońce i dalekie panoramy, a za chwilę lodowaty, zwalający z nóg wiatr i śnieżna zadymka prosto w twarz. Podczas jednego dnia na północnych i południowych stokach Chopoka doświadczyliśmy każdego z jego obliczy kilkukrotnie. Ale to w końcu największy ośrodek narciarski na Słowacji, prawie 50 km przygotowanych tras, niezliczone wyciągi i możliwości kombinacji więc jeśli gdzieś jeździć do upadłego to właśnie tu :) No i koniecznie trzeba pamiętać żeby o 15:30, kiedy wyciągi przestają działać, nie zostać po południowej stronie podczas gdy auto zostawiło się w Jasnej pod północnymi zboczami, wtedy zostaje przeprawa dookoła gór (70 km) lub wejście w butach narciarskich na 2024 m.n.p.m. (1000 metrów przewyższenia) i zjazd po zamkniętych już trasach do Doliny Demanowskiej, w ciemności pośród krwiożerczych ratraków...
Rotunda pod szczytem Chopoka.
Skalisty szczyt Chopoka (2 024 m.n.p.m.), dalej najwyższy szczyt Tatr Niżnych - Dumbier (2 043 m.n.p.m.).
Widok na Tatry Wysokie i Zachodnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz